Fotografia zabytków może być zabawą. Kto zajmuje się tą dziedziną, wie, o czym mowa.
Kiedyś dostałem zlecenie sfotografowania zabytkowych naczyń do katalogu wystawy. Miła pani kustosz pokazała mi obiekty: były tam kryształowo-srebrne kieliszki na tacy, dzbanek, sztućce skomplikowane - szczypce do ślimaków, nożyce do jajek na miękko i wiele innych. W zasadzie fotografowanie tych rzeczy byłoby proste: ale zaproponowałem pani kustosz zabawę i aranżację przedmiotów w otoczeniu, do jakich zostały wymyślone: kieliszki na tacy zostały napełnione sokiem koloru limonki (były do likieru); w dzbanku znalazł się czerwony napój; ugotowane na miękko jajko zostało odcięte przygotowanym narzędziem i tak dalej… Oczywiście sfotografowałem przedmioty również pojedynczo, jak do karty zabytków. Ale po obejrzeniu zdjęć uznaliśmy, że do katalogu wystawy wybierzemy te zaaranżowane.